List w sprawie p. Głowackich i p. Moskalik (17.10.2008)
Sygn. 47/X/08
Pan Donald Tusk,
Prezes Rady Ministrów RP
Szanowny Panie Premierze
Na podstawie art. 20 ust. 1. Ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora oraz jako członek Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych Parlamentu Europejskiego od lat zajmujący się trudnym problemem terytorialnych i majątkowych roszczeń ob. Niemiec wobec Państwa Polskiego zwracam się do Pana z prośbą o udzielenie wymiernego wsparcia rodzinom, które z winy Państwa Polskiego po niemal 30 latach utracą wkrótce swój dom na rzecz niemieckiej właścicielki oraz o spotkanie, w trakcie którego byłbym w stanie zaprezentować skalę roszczeń niemieckich na Warmii i Mazurach oraz zapoczątkować współpracę w celu ochrony interesów ob. Polski.
Panie Premierze, swego czasu media szeroko informowały o dramatycznej sytuacji dwóch rodzin dwupokoleniowych zamieszkujących bliźniak w Nartach, Gm. Jedwabno: o rodzinie p. Głowackich i rodzinie p. Moskalik. Wielu polityków przyjeżdżało do tej niewielkiej miejscowości obiecując złote góry i dając ułudną nadzieję pomocy. Niestety, w obliczu konieczności opuszczenia domu (pragnę tu nadmienić, że w/w lokatorzy otrzymali od adwokata nowej właścicielki już dwukrotnie przypomnienie o zbliżającym się terminie wydania nieruchomości) zostali pozostawieni własnemu losowi, mimo że sytuacja w jakiej się znaleźli nie wynika z ich zaniedbań czy niedopatrzeń.
Państwo Głowaccy i państwo Moskalik zamieszkali w opuszczonym w latach 70-tych ub. wieku przez rodzinę Rogalla budynku, który jako pracownicy Lasów Państwowych wynajmowali od Skarbu Państwa i który przez wszystkie te lata utrzymywali przeprowadzając konieczne remonty i podnosząc sukcesywnie standard zajmowanych lokali (m.in. poprzez wyposażenie ich w łazienki). W Księdze Wieczystej nieruchomości jako właściciela wpisano Skarb Państwa a zamieszkującym ją rodzinom obiecywano możliwość wykupienia go po preferencyjnej cenie. Niestety z początkiem nowego stulecia majątek należący tuż po II wojnie światowej do ojca nowej właścicielki stał się obiektem jej zainteresowań. Wskutek prawomocnego i niepodważalnego wyroku Sądu Najwyższego z dn. 13.XII.2005r. (sygn. IV CK 304/5) stała się ona właścicielką domu i niemal 60 ha ziemi. Jako spadkobierczyni autochtonów z Warmii i Mazur, deklarujących po II wojnie światowej ob. polskie, nie podlegała ona wg SN przepisom regulującym przejmowanie przez Skarb Państwa nieruchomości opuszczonych przez nich wskutek wyjazdu do Republiki Federalnej Niemiec i zrzeczenia się ob. polskiego. Sąd uznał, że gdyby majątek został porzucony przez ojca Agnes Trawny, nie byłoby podstaw do zwrotu, jednak w zaistniałej sytuacji, nieruchomość musiała zostać wydana.
Wspomnieć tu również należy, że poszkodowane rodziny były wyłączone z postępowania sądowego, które toczyło się między Agnes Trawny a Skarbem Państwa. Przeżywali oni niewypowiedziany stres i upokorzenie, nie mogąc obronić swoich domów i stając się niejako obiektem targów. Państwo Polskie powinno o nich teraz zadbać i wynagrodzić im te lata niepewności.
Szanowny Panie Premierze, żeby zadośćuczynić tak ciężko doświadczonym ludziom wystarczyłoby wyasygnowanie kwoty ok. 400 tys. zł z rezerwy Prezesa Rady Ministrów na zakupienie zabezpieczającej przyszłość obu rodzin nieruchomości w Gm. Jedwabno. Dla Skarbu Państwa nie jest to ogromna suma, dla p. Głowackich i p. Moskalików jest ona jednak nie do przebrnięcia. Z wywiadu środowiskowego wiem, że odpowiadający ich potrzebom budynek czeka na nabywcę. Oni zaś nie mają już czasu. Nawet jeśli objęci zostaną zimowym okresem ochronnym, jestem przekonany, że ich codzienność pogrąży ich w stresie i niepewności. Jeśli obecna właścicielka będzie żądała wydania nieruchomości z dotychczasową determinacją, może się to przyczynić do znacznego pogorszenia ich stanu zdrowia. Dlatego jeszcze raz wzywam Pana, Panie Premierze, do pilnego zajęcia się interesami 12 osób czekających od lat na pomoc Państwa Polskiego.
Kończąc, pozwolę sobie jeszcze przytoczyć kilka cyfr obrazujący skalę problemu majątkowych roszczeń ob. Niemiec, tylko na Warmii i Mazurach. Otóż dotychczas odnotowano ok. 170 wniosków o zwrot nieruchomości, o łączne powierzchni niemal 1200 ha. Ponadto, wg szacunków przeprowadzonych prymy Starostwa Powiatowe, dalszych 300 nieruchomości o łącznej pow. ok. 1000 ha jest realnie zagrożonych roszczeniami, z powodu błędów w Księgach Wieczystych. W samym tylko mieście Olsztynie podaje się liczbę 10 kamienic, które mogą się stać obiektem roszczeń spadkobierców byłych mieszkańców naszego miasta. To jedynie wycinek ze zgromadzonej przeze mnie statystyki. Wiem także, że problem własności nieruchomości porzucanych w latach 1950-1980 nie dotyczy jedynie Warmii i Mazur. Niepokojące sygnały otrzymujemy z terenu całych tzw. Ziem Odzyskanych. W związku z tym raz jeszcze proszę o pochylenie się nad tym trudnym problemem i o wyznaczenie daty spotkania w celu bardziej szczegółowego omówienia tej kwestii.
Licząc na jak najszybsze rozpatrzenie moich próśb i pozostając z wyrazami szacunku
Poseł do Parlamentu Europejskiego